W ubiegły piątek posłowie Prawa i Sprawiedliwości zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami złożyli w Sejmie projekt ustawy przywracającej "stary" wiek emerytalny: 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn (http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/agent.xsp?symbol=PROJNOWEUST&NrKadencji=7&Kol=D&Typ=UST).
Wg polityków PiS, ma to być swoisty "sprawdzian" dla premier Ewy Kopacz, która wielokrotnie obiecywała "przychylić się do oczekiwań społecznych". Pytanie tylko jak pogodzić oczekiwania, które wydają się być ze sobą sprzeczne ? Żyjemy bowiem coraz dłużej. W latach 70-tych statystyczna 60-cio letnia kobieta miała przed sobą jeszcze ok. 19 lat życia. W 2012 było to już prawie 24 lata.
(http://old.stat.gov.pl/gus/5840_894_PLK_HTML.htm).
Dłuższa emerytura to dłużej wypłacane świadczenia. Dłużej wypłacane świadczenia przy tym samym okresie odprowadzania składki oznaczają NIŻSZE ŚWIADCZENIA. W systemie repartycyjnym jedyny sposób na utrzymanie świadczeń na tym samym poziomie przy dłuższej emeryturze to zwiększenie liczby płatników lub zwiększenie wysokości składki/dotacji do systemu. Przy obecnej i prognozowanej sytuacji demograficznej na zwiększenie liczby płatników raczej się nie zanosi, pozostaje więc drugie rozwiązanie ... Rozumiem zatem, że składając w Sejmie projekt powrotu do "starego" wieku emerytalnego posłowie Prawa i Sprawiedliwości godzą się na coraz wyższe dotacje Państwa do systemu emerytalnego. Patrząc na kwoty tych dotacji w ostatnich latach obawiam się, że proponowane przez tę partię dodatkowe opodatkowanie hipermarketów i banków może okazać się kroplą w morzu potrzeb.
Wygląda więc na to, że największa w Polsce partia opozycyjna proponuje nam "igrzyska", za które mają zapłacić przyszli płatnicy składek w ramach "solidarności pokoleń".
Czy zatem Premier Ewa Kopacz przychyli się do tak sformułowanych "oczekiwań społecznych" ?
http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/621688,1149970-Szkodliwa-kuracja-prezesa-Kaczynskiego.html
