irgendwo irgendwo
1128
BLOG

Odwołanie, przywołanie, konsternacja, kompromitacja.

irgendwo irgendwo Polityka Obserwuj notkę 57

Myślę, że wszyscy ze zdumieniem dowiedzieli się wczoraj wczesnym popołudniem, że na swoim pierwszym historycznym posiedzeniu (pomijając formalne posiedzenie, na którym jedynie wybrano władze) Rada Mediów Narodowych na wniosek członka tej Rady i jednocześnie posłanki - Joanny Lichockiej - odwołała w trybie natychmiastowym dotychczasowego prezesa Telewizji Polskiej S.A. - Jacka Kurskiego. Wg ówczesnych słów Przewodniczącego Rady, również posła, pana Krzysztofa Czabańskiego, nowy prezes TVP miał zostać wyłoniony w konkursie, który miał być rozstrzygnięty "najpóźniej do połowy października". W ciągu 2-3 godzin po ogłoszeniu swojej decyzji, Rada miała podać do publicznej wiadomości nazwisko osoby, która miała pełnić obowiązki prezesa TVP do czasu wspomnianego konkursu. Mijały godziny, "Gazeta Wyborcza" złośliwie poinformowała, że posłowie PiSu pełniący jednocześnie funkcje cżłonków Rady pojechali w tym czasie spotkać się z kierownictwem swojej Partii. Nie wiem, czy to prawda, ale faktem jest, że po niespodziewanym odwołaniu prezesa TVP, zostali oni przywołani do porządku. Po przerwie Rada zmieniła bowiem swoją poprzednią decyzję i ogłosiła, że jej uchwała o odwołaniu prezesa Jacka Kurskiego wejdzie w życie dopiero z dniem rozstrzygnięcia konkursu.

W pierwszym momencie wyglądało to na próbę dokonania przewrotu w TVP, podjętą bez wiedzy kierownictwa Partii przez niechętnych Kurskiemu dziennikarzy-posłów-członków RMN. Wersja taka wpisywałaby się w scenariusz ostrego konfliktu o kontrolę i wpływy w mediach, który, wg wielu mediów niezależnych od obecnej władzy, ma miejsce obecnie w obozie PiS. Według "Rzeczpospolitej" prezes Jarosław Kaczyński wiedział jednak o tym, że Rada ma zamiar odwołać Kurskiego. Co więcej, gazeta ta podała, że "decyzja taka miała zapaść w poniedziałek podczas spotkania kierownictwa PiS. W gorącej dyskusji nad kandydatem na nowego prezesa TVP pojawiły się dwa nazwiska: Anity Gargas i Małgorzaty Raczyńskiej. Ustalono, że p.o. prezesa zostanie Raczyńska.". Dlaczego więc prezes Partii nagle zmienił zdanie ? Totalna konsternacja ...

http://www.rp.pl/Media/308029868-Kulisy-odwolania-Jacka-Kurskiego-z-TVP.html

Moim zdaniem już sam fakt, że Rada najpierw odwołuje prezesa Telewizji, a chwilę później, po konsultacjach z partią rządzącą, zmienia swoją decyzję, jest już kompromitacją tej istytucji. Natomiast dzisiejsze tłumaczenie posłanki-członka RMN pani Lichockiej tylko to przekonanie utwierdza i dodatkowo argumentuje. Otóż na łamach dzisiejszej "Rzeczpospolitej" stwierdziła ona, że "powoływanie władz telewizji, radia i PAP to zadanie Rady Mediów Narodowych – i właśnie wzięliśmy się do pracy". Dodała też, że "zrezygnowano z powołania tymczasowego prezesa, bo powstała wątpliwość prawna. Uznaliśmy więc, że Jacek Kurski zostanie odwołany w momencie rozstrzygnięcia konkursu. (...) my po prostu wykonaliśmy swój obowiązek. Zarzuty złej sytuacji finansowej telewizji i spadku oglądalności były wprawdzie podnoszone na posiedzeniu, lecz to nie one zdecydowały o odwołaniu prezesa TVP". Czyli o co właściwie chodzi ? A może wystarczyłoby po prostu ogłosić konkurs na prezesa TVP ? I tyle ... A tak Rada Mediów Narodowych skompromitowała się jako ciało niemerytoryczne (przed tak poważną decyzją, jaką jest odwołanie prezesa TVP nie sprawdzono wszystkich wątpliwości prawnych ???) i polityczne (zmiana decyzji po "konsultacji" z władzami Partii). Czy takie ciało może skutecznie poprawiać jakość publicznych mediów w Polsce ? Bo chyba o to wszystkim chodzi, czyż nie ?

http://www.rp.pl/Media/160809778-Joanna-Lichocka-o-odwolaniu-Jacka-Kurskiego.html

irgendwo
O mnie irgendwo

szczęśliwy ojciec trójki dzieci, licencjonowany makler i doradca inwestycyjny z ponad 25-letnim stażem na rynku kapitałowym, wierzący w progres poznawczy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka